Sprawy
niewygodne, trudne i wstydliwe najlepiej przemilczeć - udawać, że nic się nie
stało albo odłożyć rozmowę na wieczne „potem”. Tak często zachowują się rodzie,
kiedy w domu pojawiają się problemy. Dlaczego unikają trudnych rozmów z
dziećmi? Czy poruszać krępujące tematy już z kilkuletnim maluchem?
Mamo,
skąd się wziąłem? Tato, dlaczego ten pan nie ma nogi? Mamo, co to znaczy
umrzeć? – dzieci zasypują rodziców takimi pytaniami. W odpowiedzi zwykle słyszą
te same wymówki: teraz nie mam czasu, żeby ci to wyjaśnić; jesteś jeszcze za
mały, nie zrozumiesz tego; to są sprawy dorosłych, porozmawiamy za parę lat jak
podrośniesz. To dla rodziców łatwiejsze i szybsze rozwiązanie, ale może
doprowadzić do tego, że w przyszłości dzieci w ogóle nie będą chciały z nimi
rozmawiać, gdy pojawią się problemy. Dorośli chcą chronić dzieci
przed wszystkim, co może je zmartwić, przestraszyć, wywołać negatywne emocje.
Mają dobre intencje, ale czy rzeczywiście można ukryć dzieci przed problemami
tego świata?
Nie
ukrywaj
-
Dla dzieci nie ma trudnych tematów, one są trudne dla dorosłych - mówi Iwona van
Buuren, psycholog, założycielka Akademii Rozwoju Rodziny „Pozytywka”. - Nie
należy dziecka okłamywać, ani zatajać przed nim prawdy. Dziecko jest świadkiem
wszelkich zmian. Widzi, że kiedyś był tatuś, a teraz już go nie ma, bo mieszka
w innym domu; pojawia się nowy wujek lub ciocia. Rodzi się dziecko, do którego
tata mówi „synku”. Jeśli w odpowiednim momencie nie powiemy dziecku o nowej
sytuacji, poczuje ono, że zostało przez rodzica oszukane i straci do niego
zaufanie. Wiele osób, które dowiedziały się, że zostały w dzieciństwie
adoptowane, w okresie dojrzewania lub jako dorośli przeżywają traumę i nie
potrafią sobie ułożyć relacji z innymi. Zostało bowiem zaburzone ich podstawowe
zaufanie i wiara w to, że wiedzą, kim tak naprawdę są. Rodzice nie powiedzieli
im wcześniej o adopcji, bo wydawało im się, że przecież sześciolatkowi nie
można takich rzeczy mówić, że on i tak nic nie zrozumie...
Co
jest tzw. trudnym tematem? Problemy, sprawy, emocje, o których nie umiemy mówić
i z którymi sobie nie radzimy. Unieszczęśliwiają nas one i powodują, że
jesteśmy smutni, a czasami nawet załamani. Rodzice wyobrażają sobie, że trudny
temat może mieć negatywne konsekwencje dla dziecka i boją się, że nie poradzą
sobie z tymi konsekwencjami. Obawiają się, że nie będą umieli uspokoić dziecka,
gdy podczas rozmowy o problemie wpadnie w histerię. Niepotrzebnie, dzieci wiele
rzeczy przyjmują zupełnie naturalnie. - To my tworzymy dziecku rzeczywistość.
Dla niego świat rodzica to cały świat. Dziecko bierze za dobrą monetę to, co mówią
mama i tata. Reakcje malucha w dużej mierze zależą od naszego nastawienia -
zapewnia Joanna Kot, psycholog z „Pozytywki”.
Oswajaj
problemy
Większość
rodziców broni się przed trudnymi emocjami towarzyszącymi problematycznym
tematom, mówiąc sobie: dziecko jest jeszcze za małe, po co w ogóle ruszać ten
temat, lepiej jeszcze nie rozmawiać z nim o seksie, bo to może rozbudzić
wyobraźnię. Rodzice, którzy nie potrafią rozmawiać z dziećmi na trudne tematy
przerzucają tę odpowiedzialność na szkołę i nauczycieli. Myślą, że skoro nie
wiedzą, jak się za ten temat zabrać, to lepiej w ogóle go nie poruszać, a
dziecko i tak dowie się w swoim czasie. - Takie podejście rodzi ryzyko, że
dziecko o danym problemie dowie się w nieodpowiednich dla niego warunkach –
stwierdza Iwona van Buuren. - Ważne, żeby dziecko o nurtujących go sprawach
rozmawiało z osobą zaufaną i w bezpiecznym dla niego środowisku.
Bardzo
trudne tematy - dotyczące na przykład przewlekłej choroby, adopcji, alkoholizmu
rodzica - lepiej jest „dozować”, zapoznawać z nimi dziecko stopniowo. Warto
oswajać problem, dzieląc go na kilka rozmów, tak aby dziecko mogło go
samodzielnie przeanalizować, a podczas kolejnej rozmowy z rodzicami
przedstawiło swoje troski i wątpliwości. Ważne jest, aby wszystkie rozmowy były
dostosowane do etapu rozwojowego dziecka. W rozmowach na trudne tematy z małymi
dziećmi można wykorzystać pluszaki i lalki, przy pomocy których maluchy wyrażą
swoje emocje i uczucia. Starszym dzieciom pomoże pisanie listów lub pamiętnika.
- Można też poprosić dziecko, by narysowało, co je martwi. Razem łatwiej będzie
spojrzeć na problem i go oswoić - podpowiada Iwona van Buuren.
Rodzice
powinni zachować postawę otwartości i pozwolić dziecku być sobą. Wtedy w
trudnych chwilach będzie miało pewność, że wszystkie jego uczucia - nawet te
powszechnie uważane za niewłaściwe - zostaną zaakceptowane i uznane za
normalne.
Opowiedz
o emocjach
Już
trzylatka warto zapoznawać stopniowo z różnymi aspektami życia, także tymi
smutnymi czy niewygodnymi. Trzeba dziecku pokazać, że istnieją takie emocje jak
strach, złość, smutek, gniew, rozczarowanie i nie ma w nich nic złego. Każdy
człowiek ma prawo je odczuwać. Rodzice powinni uczyć dzieci rozpoznawać własne
emocje, nazywać je i kontrolować. - Niestety wielu dorosłych
nie nauczyło się tego w dzieciństwie i jako 30-40-latkowie nie potrafią cieszyć
się życiem, bo grzęzną w poczuciu nienawiści do kogoś, żalu, czy w subiektywnym
odczuciu niesprawiedliwości tego świata - uważa Jolanta Gajda, założycielka i
redaktor serwisu SuperKid.pl.
Jakie
błędy popełniają rodzice podczas rozmów z dziećmi na trudne tematy? Przyjmują
rolę mentora, który wszystko wie najlepiej. Byliby bardziej wiarygodni w oczach
dziecka, jeśli przedstawiliby dowody na poparcie swoich
twierdzeń. Niestety często wiedza rodziców na temat seksu czy alkoholizmu nie
wykracza poza powszechne przekonania, które niewiele mają wspólnego z prawdą.
Jeśli nie znają dokładnej odpowiedzi na pytanie dziecka, upraszczają
rzeczywistość lub fantazjują. Warto więc poszukać informacji w rzetelnych
źródłach, by rozmowa z dzieckiem nie była nudną pogadanką.
Rodzice
bardzo często bagatelizują problemy - mówią dziecku, że nic się złego nie
dzieje i nie powinno się martwić, albo mają nadzieję, że dziecko samo poradzi
sobie z problemem tak jak oni w dzieciństwie sami radzili sobie z podobnymi
trudnymi sytuacjami. Nie podpowiadają więc żadnych konkretnych rozwiązań, nie
udzielają rad. Zostawiają dziecko samo z problemem, a ono bez pomocy nie
znajdzie rozwiązania. W efekcie ma problemy ze snem, zaczyna się moczyć w nocy,
nie chce jeść, w szkole nie uważa na lekcjach i nie reaguje na prośby i
polecenia.
Jak
zacząć rozmowę z dzieckiem na trudny temat? Okazją może być wspólna lektura
książek - maluch często nam przerywa i zaczyna zadawać pytania. Ważne, by się
wtedy zatrzymać, uszanować ciekawość dziecka i jego wątpliwości, które na ogół
dotyczą czegoś bardzo dla niego ważnego. - Rodzice najczęściej
są zaskoczeni nurtującym dziecko problemem i sami nie wiedzą, co myślą na dany
temat, albo nie potrafią przekazać swojej opinii – mówi Kamila Waleszkiewicz,
autorka bajek dla dzieci, redaktor naczelna serwisu edukacyjno-kulturalnego www.mimamo.pl oraz
inicjatorka akcji „Książkowe Pogotowie Ratunkowe”. - W takich sytuacjach
pomocne są książki, które przedstawiają trudne tematy z różnych punktów
widzenia. Pokazują i dziecku, i dorosłemu, jakie mogą być sposoby wyjścia z
trudnej sytuacji, jak można o niej myśleć i jak to myślenie zmienić, jak
przewartościować problem, by stał się mniejszy i możliwy do pokonania. Albo
dodają odwagi, by w ogóle rozmawiać o niektórych problemach. Ilustracje i treść
takich książek wywołują głęboko skryte myśli i emocje, dzięki czemu blokady
puszczają i jest możliwa rozmowa.
Akceptuj
odczucia dziecka
Jednym
z najtrudniejszych tematów jest śmierć. Nie umiemy i nie chcemy o niej mówić,
boimy się zranić kogoś. Zwlekamy z rozmowami o śmierci z dziećmi, szukamy
odpowiedniego momentu, a przecież... – Zawsze jest dobry czas na taką rozmowę,
ważne jednak, by była ona dostosowana do wieku dziecka, jego możliwości
percepcyjnych i etapu rozwoju - przekonuje Iwona van Buuren.
Tak
naprawdę pytanie brzmi nie, czy mówić dziecku o śmierci, ale jak z nim o tym
rozmawiać. Jolanta Gajda wyznaje: - Moje dzieci przeszły przez wiele przykrych
doświadczeń, także śmierć ojca. Zawsze o wszystkim z nimi rozmawiałam. Trzeba
mówić szczerze, ale szczegóły przekazywanych informacji dostosować do wieku dziecka.
Należy zaakceptować wszystkie odczucia dziecka, jakie się pojawią. Powiedzieć
mu, że cokolwiek czuje, jest to w porządku.
Często
rodzice milczą na temat śmierci, bo rozmowa o bliskiej zmarłej osobie
doprowadza ich do łez. To naturalna reakcja. Warto przyznać się przed dziećmi
do swoich uczuć, bo to pomoże im wyrazić swoje emocje. Otrzymają sygnał, że
jest przyzwolenie na ujawnianie uczuć. Impulsem do wspólnej rozmowy na temat
śmierci bliskiej osoby może być lektura książeczki, np. „Tato” norweskiego
pisarza Sveina Nyhusa. To opowieść o chłopcu, który czeka na swojego tatę.
Wyobraża sobie na jego temat różne rzeczy. Nie wie, gdzie ojciec jest, ani
kiedy wróci. Wymyśla, kim tato może być i co może robić, przypisuje mu jakieś
nadprzyrodzone moce. – „Tato” to książka ukazująca ogromną tęsknotę
za ojcem. Kiedyś dostaliśmy podziękowanie od kobiety, która kupiła tę
książeczkę swojemu synkowi. Chłopiec bardzo płakał czytając ją. Okazało się, że
trafiła do niego rok po śmierci ojca. Dopiero teraz miał przestrzeń na
przeżycie żałoby. Dojrzała też do tego jego mama. Wspólnie nazwali emocje,
przeżyli je – opowiada Ewa Dudek-Kuźmicka, psycholog i terapeuta rodzinny,
współzałożycielka Wydawnictwa EneDueRabe. Pomocna może być też książeczka
„Żegnaj panie Muffinie” Ulfa Nilssona. To ciepła opowieść o ostatnich dniach
świnki morskiej, która żegna się ze swoim życiem i przypomina sobie wszystkie
dobre chwile, jakie ją spotkały, a na koniec stwierdza, że dobrze przeżyła
swoje życie i może odejść.
Iwona
van Buuren podpowiada jeszcze inne sposoby zainicjowania rozmowy z dzieckiem na
temat śmierci bliskiej osoby: - Podczas zabawy można zaproponować dziecku, aby
wyobraziło sobie, że jedna z maskotek umarła, a potem poprowadzić wokół tego
problemu rozmowę. Czy dziecko wie, jak czują się inne maskotki? Czy są smutne
albo złe? W przypadku śmierci bliskiej osoby, młodszym dzieciom należy
opowiedzieć, jak przebiega ceremonia czuwania i pogrzebu. Dobrze mogą się tu
sprawdzić ulubione zabawki malucha. Starsze dzieci mogą napisać historię albo
list pożegnalny do zmarłego. Jeśli dziecko było bardzo związane ze zmarłym,
warto zachęcić je do pisania pamiętnika, gdzie będzie mogło ujawnić swoje
emocje.
Bądź
autentyczny
Kolejnym
tabu w rozmowach z dziećmi jest seksualność. Rodzice pomijają ten temat, więc
dzieci szukają informacji w filmach i Internecie. - A przecież w pewnym
momencie seks jest jednym z najważniejszych tematów dla dziecka – mówi Iwona
van Buuren. - Dziwić powinna nas raczej sytuacja, gdy dziecko nie zadaje
żadnych pytań dotyczących tej sfery życia. Najprawdopodobniej dlatego, że już
wszystko wie... z nieodpowiednich źródeł.
Rodzice
boją się rozmawiać z dziećmi również o chorobach i kalectwie. Zastanawiają się
czy dziecko nie wystraszy się kogoś bez nogi czy bez oka. Joanna Kot opowiada:
- Rodzice dziewczynki, której wujek jeździł na wózku bali się jak córka na
niego zareaguje. A dziewczynka zamiast się przestraszyć kikuta nogi, uznała że
wózek wujka to fajna sprawa. Dla dziecka niepełnosprawność nie jest niczym
strasznym ani dziwnym. Wujek miał nowoczesny wózek i można było się z nim
ścigać. „Fajnie, że nie masz nogi, bo możesz jeździć na takim super wózku” -
mówiła. Dla dziecka niepełnosprawność nie jest żadną przeszkodą, tylko dorosły
ją widzi. Nie należało jej zatem przekonywać, że to tragedia i wielkie
zmartwienie.
Psychologowie
zwracają uwagę, że najważniejsza w rozmowach na trudne tematy jest
autentyczność i szczerość rodziców. Trzeba również stworzyć przestrzeń do
rozmowy z dzieckiem. Dać mu czas i miejsce na zadawanie pytań. - Przeczytać
wspólnie z dzieckiem książkę, obejrzeć film, pobawić się w teatr, czy posłuchać
piosenki. Opowiedzieć o swoich doświadczeniach w podobnej sytuacji, ale bez
porównań i wartościowania. Jeśli otworzymy się przed dzieckiem, to i ono otworzy
się przed nami. Pozwólmy mu mówić, nie komentujmy. Pytajmy: „i co zamierzasz z
tym zrobić?”, „jak myślisz, dlaczego tak czułeś?”. Dajmy dziecku szansę, by
samo doszło do pewnych rozwiązań. Nakierowujmy je zamiast pouczać - radzi
Kamila Waleszkiewicz.
Ewa
Dudek-Kuźmicka zwraca uwagę na to, że dziecko może
zadawać wciąż te same pytania. Próbuje w ten sposób poukładać sobie wszystko w
głowie. Jolanta Gajda podsumowuje: - Nie bójmy się okazać własnych uczuć,
mówmy, że i dla nas jest to trudne, opowiadajmy o własnych doświadczeniach.
Nazwijmy emocje, które nam towarzyszą i zachęćmy dziecko, by spróbowało nazwać
swoje. Jeśli jest zbyt małe i ma z tym kłopot, pomóżmy mu je wyrazić. Dzieci
starsze często potrzebują nie tyle rozmowy, co towarzyszenia im w tym, co
przeżywają. Warto zapewnić je wtedy, że mają w nas wsparcie, że mogą z nami w
każdej chwili porozmawiać, podejść, przytulić się, popłakać przy nas lub z
nami... pomilczeć.
PS
Książka
na ratunek
Książkowe
Pogotowie Ratunkowe to akcja skierowana do osób
dorosłych pracujących z dziećmi - rodziców, nauczycieli, bibliotekarzy,
psychologów i pedagogów. Służy pomocą w szybkim znalezieniu odpowiedniej dla
danego dziecka pozycji poruszającej tzw. trudny temat.
"Joasia
i wilk"Ted Lobby, wyd.: GWP
Książka
podpowiada jak odgonić, zły sen, straszydło które nie daje dziecku spać.
“Jeśli
bocian nie przyleci, czyli skąd się biorą dzieci” Agnieszka Frączek, Agencja
Wydawnicza Jerzy Mostowski
Bardzo
ważna dla adoptowanych dzieci, rodziców adopcyjnych, ich znajomych i
przyjaciół.
“Złodzieje
snów” Małgorzata Strykowska-Zaremba, wyd.: Nasza Księgarnia
Książka
może być lekiem na takie "choroby" jak: - rozwód rodziców
- kłopoty rodzinne
“Morze
ciche” Jeroen Van Haele, wyd.: Nasza Księgarnia
Książka
porusza problem niepełnosprawności i samotności
“Mój
dziadek był drzewem czereśniowym”Angela Nanetti, wyd.: Nasza
Księgarnia
Piękna
historia o niezwykłej więzi małego chłopca z dziadkiem, starzeniu się i
śmierci.
"Jak
dwie krople wody" Vanessa Simon Catelin, wyd. EneDueRabe
Porusza
bardzo poważny temat, jakim jest nietolerancja, strach przed nieznanym,
stereotypowe myślenie.
“Tylko
bez całowania! Czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami” Grzegorz
Kasdepke, wyd.: Nasza Księgarnia
Zbiór
zabawnych opowiadań poświęconych uczuciom, między innymi tęsknocie, wstydowi,
poczuciu krzywdy, zazdrości.
„Włosy
mamy” Gro Dahle, wyd. EneDueRabe
Niezwykła,
baśniowa opowieść o depresji rodzica.
“Miłek
z Czarnego Lasu” Romuald Pawlak, wyd.: Powergraph
Książka
podejmująca trudne tematy śmierci, samotności i trudności współżycia w grupie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu, Twojemu ciału, zachęci do bycia blisko siebie i podzielenia się z innymi swoim patrzeniem na świat.