Nareszcie
upragniony urlop. Może wybrać się do Egiptu lub Tunezji, gdzie słońce, ciepłe
morze, wspaniałe plaże, kolorowe drinki, no i ci mężczyźni! Urzekający swoją
egzotyczną urodą, śniadą skórą, pięknymi oczami, a przy tym mili, bezpośredni i
uwodzicielscy – zupełnie inni niż Polacy. Przy nich każda kobieta może się
poczuć księżniczką!
Wraz z urlopowym wyciszeniem i wypoczynkiem do
głosu dochodzą ukrywane fantazje i pragnienia erotyczne. Problemy zostawiliśmy
gdzieś daleko – rano można bezkarnie wylegiwać się w hotelowym łóżku, wieczorem
bawić w cieniu palm. Nikt się nie dowie, przecież Polska jest tak daleko...
Powietrze pachnie romantycznymi obietnicami. Może by tak zaszaleć i pójść na
całość?
Egzotyczne owoce smakują najlepiej
Kobiety
wybierają Egipt czy Tunezję, kupują wycieczkę i jadą samotnie lub z koleżanką,
ale na miejscu samotność im nie grozi. Słowiańska uroda jest niebywałym
wabikiem dla czarujących Arabów. – Właśnie w takich oderwanych od zwykłych
realiów warunkach łatwiej jest uruchomić ciekawość, otwartość na nowe doznania,
łatwiej przychodzą „romantyczne” zapomnienia. No i jest to na tyle daleko, że
niewielkie jest prawdopodobieństwo bycia rozpoznaną i zidentyfikowaną –
wyjaśnia Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog kliniczny, psychoterapeutka. –
Poza tym tamci mężczyźni są inni od tych, z którymi miały do czynienia do tej
pory. Wiadomo, że te miłości nie będą trwały wiecznie, nie wiążą się z
prowadzeniem wspólnego domu i konta. Można z nich czerpać przyjemność, a przy
tym uniknąć uciążliwych obowiązków.
Wakacyjny romans kończy się wraz z urlopem.
Kobieta zostaje z pękiem iluzji w ręku, setkami SMS-ów od arabskich „habisiów”
z zapewnieniami miłości, które kończą się z chwilą, gdy ukochana nie wysyła już
pieniędzy na mieszkanie, pogrzeb ojca czy opiekę nad ciężko chorą babcią...
Wciągające
hobby
– Uzależnić
można się od wszystkiego, co daje „haj” albo jest ucieczką od własnych
problemów – mówi Eugenia Herzyk z Fundacji Kobiece Serca. Jedno i drugie
zapewnia kobietom wyjazd z biurem podróży do egzotycznego kraju. – Oprócz
słońca, plaż, ciepłego morza i palm, elementem tej egzotyki są Arabowie, z
wielką atencją traktujący białe lejdis. Przystojne „ciacha”, z którymi flirt,
romans lub po prostu seks zapewnia kobiecie niespotykane w jej zimnym, europejskim
kraju doznania. A przede wszystkim, dowartościowuje jej kobiecość – dodaje.
Takim romansom sprzyja brak wewnętrznego poczucia
kobiecości – większość kobiet potrzebuje męskiej adoracji, męskiego pożądania,
seksu z mężczyzną, aby poczuć się prawdziwą kobietą. Współczesna kultura i
media gloryfikują kult pięknego kobiecego ciała i przekonują, że to ono jest
wyznacznikiem kobiecości. Efekt? – Coraz większa popularność operacji
plastycznych, czy solariów – wylicza Eugenia Herzyk. – Wynik? Rosnąca liczba
kobiet uzależnionych od zabiegów poprawiających urodę. Ciało kobiety przestaje
być jej własnością, staje się własnością tych, od których zależy jej poczucie
kobiecości – mężczyzn. A wtedy łatwo stać się ofiarą uwodziciela.
Oto anonimowa historia, jedna z wielu opisanych na
forum „Faceci z Egiptu”, czy „Faceci z Tunezji”: Mam za sobą dwie takie
przygody i każda z nich była czymś w rodzaju dodatkowej rozrywki w pakiecie all
inclusive. Gdy jestem zdobywana i adorowana, czuję się świetnie. To działa jak
narkotyk. Jestem szczęśliwą mężatką, mamą i nie szukam u arabskich adoratorów
dowodów własnej atrakcyjności. Najzwyczajniej w świecie – tak jak jedni lubią
na wakacjach powędkować, a inni zdobyć szczyty – ja lubię poflirtować. Czy
kocham swojego męża? Tak, bardzo. Ani mi w głowie go ranić czy narażać
szczęście mojej rodziny, dlatego dbam o to, by moje „wakacyjne hobby” nigdy nie
wyszło na jaw.
Arabscy mężczyźni dobrze wiedzą, jak zawrócić w
głowie kobiecie. Potrafią być bardzo bezpośredni, a dodatkowym atutem są
zapewnienia o dozgonnej miłości czy szybkim ślubie. I nieważny jest wiek –
zarówno nastolatka, jak i dojrzałe panie mają szansę na ognisty romans.
Egzotyka roztacza iluzję, w którą panie chcą wierzyć, czasem wbrew logice.
Niech sen trwa.
Budzą się po powrocie do nadbałtyckiej krainy...
Tu z pomocą przychodzą kobiety ze swoimi historiami i fora internetowe, które
pęcznieją od egipsko-tunezyjskich opowieści, ostrzeżeń przed opalonymi
oszustami lub potoku łez niespełnionej miłości: wciąż go kocham, ale kiedy
pojechałam do niego znowu, miał już nową księżniczkę z kolejnego turnusu. Co
robić? Przestać odpisywać na SMS-y? Przestać rozmawiać o nim z koleżankami też
uwikłanymi w związki egipskie?
Eugenia Herzyk tak to komentuje: – Uzależnienie od
miłości, tej chorej oczywiście, to w przypadku heteroseksualnych kobiet
kompulsywna potrzeba emocjonalno-seksualnej akceptacji przez mężczyzn. To
uzależnienie ma wiele wzorców, w jednych przeważa aspekt emocjonalny, w innych
– seksualny. Przy tym pierwszym kobieta mocno przywiązuje się do swojego
obiektu, zakochuje się, tęskni, cierpi po rozstaniu. Gdy przeważa aspekt
seksualny, potrafi zmieniać obiekty jak rękawiczki.
Prawdą jest,
że romans i seks z przystojnym Arabem niejednej kobiecie przywróciły radość
życia, ale trzeba być świadomym zagrożenia. – Nie mając świadomości, że sposób
na szczęście ma charakter nałogowy, kobieta po powrocie do kraju rozwija go,
oddając się fantazjom na temat swojego „habibi”. To też rodzaj ucieczki od
rzeczywistości i własnych problemów. Kontakty SMS-owe, czy mailowe, albo
cyberseks to też sposób na „haj” – tłumaczy Eugenia Herzyk. Można więc wpakować
się w spore kłopoty.
Kochane pieniążki przyślij miłości jedyna
Cały rok
SMS-y, Skype. Na 3 dni przed przyjazdem do Hurghady dostaję SMS-a, że on nie ma
pieniędzy i czy ja mogę zapłacić za mieszkanie. Absolutnie się nie zgadzam
(wtedy zaczęłam nabierać podejrzliwości, ale tylko przez chwilę). Na dzień
przed moim przylotem kolejny SMS, że ma pieniądze, bo pożyczył od kolegi... Na
miejscu okazało się, że ma, ale tylko połowę, a drugą część muszę zapłacić,
więc płacę, płacę... Ostatnie dwa dni za wszystko płaci tylko on. Na każdym
kroku wyznania miłosne i deklaracje ślubne... Poznaję bardzo wielu jego znajomych,
niby-kuzynów, pochodzących z jego rodzinnej miejscowości – każdy opowiada o nim
w samych superlatywach. Na koniec dostaję prezenty, wracam do Polski, nadal
gorące SMS-y, a po paru dniach dramat: chcą go wyrzucić z mieszkania, bo nie
płaci czynszu, grożą mu więzieniem i tylko ja mu mogę pomóc, i tu podaje
kosmiczną sumę...
Scenariusz
jest podobny, często nawet „czarny charakter” w roli głównej ten sam. Ona
poznała go na wakacjach, akurat w hotelu, w którym się zatrzymała. Usłyszała
tyle pięknych słów i zapewnień, że jest cudowna, jedyna, piękna, ukochana
„habibi”. Po powrocie do kraju stały kontakt SMS-owy: Hi, my love angel. I miss
you I love you... I can’t live because I don’t see you. Choć te teksty wydają
się banalne i naiwne, wiele kobiet nie słyszało ich od bardzo dawna, a kiedy w
końcu je słyszą, zaczynają wierzyć. Czasem faktycznie pojawia się miłość i
związki polsko-arabskie kończą się ślubem. Jednak przeważnie egzotyczni
uwodziciele okazują się zwykłymi oszustami i wyłudzają pieniądze. W tekstach
miłosnych SMS-ów pojawiają się prośby o środki na życie, bo: ukochany nagle
stracił pracę, a rodzina się go wyrzekła, albo jest sierotą i samotnie
wychowuje małą siostrzyczkę.
Czy kobiety
nie dostrzegają zagrożeń? Iluzja zaślepia? Tatiana Ostaszewska-Mosak zaprzecza:
– Uważam, że to nie naiwność, ale raczej świadoma strategia. Być może kobiety
się tym nie chwalą, ale najczęściej wiedzą, co robią. Kobiety poszukujące
czułości, erotycznych doznań, namiastki prawdziwych uczuć są w stanie ponieść
duże koszty, jeśli to, co dostały, zadawala je. Wiedzą, że to swoista
transakcja i że taka „miłość” kosztuje. Jeśli o tym wiedzą i na to się godzą,
to nie doznają rozczarowania. Tylko te, które żyją złudzeniami (a sądzę, że
jest ich dużo mniej niż się wszystkim zdaje) mogą czuć się wykorzystane.
Pamiątki z wakacji
Z gorących wczasów można przywieźć nie tylko
złamane serce i lżejszy portfel. Seks z nieznajomym niesie niemało zagrożeń, o
czym wiele pań urzeczonych atmosferą obcego kraju zapomina. A przecież to pewne,
że nie było się jedyną partnerką arabskiego „habisia”. Choroby przenoszone
drogą płciową mogą naprawdę uprzykrzyć już i tak ciężki powrót do codzienności.
Do zestawu pamiątek można też dopisać ryzyko
uzależnienia od tego, co jest źródłem owego złudnego szczęścia. Pojawia się
przymus kontaktu z czynnikiem uzależniającym, przecież bez niego nałogowiec
„nie potrafi żyć”. – Odstawienie wiąże się z cierpieniem głodu abstynenckiego:
depresją, apatią, poczuciem wewnętrznej pustki i brakiem sensu życia – mówi Eugenia
Herzyk. – Na początku każdego uzależnienia nie widać jego negatywnych skutków.
Przeważają korzyści, które daje nałóg. Wielu tkwi w swoich nałogach do końca
życia, nie docierając do dna. A dopiero dotarcie do dna daje nałogowcowi szansę
na wyjście z budowanej przez siebie iluzji szczęścia, przyjrzenie się
konsekwencjom swojego nałogu, uświadomienie sobie, jakich wewnętrznych
spustoszeń dokonał. Negatywne skutki nałogu są odczuwalne w wielu dziedzinach
życia, począwszy od utraty bliskich relacji z rodziną, przyjaciółmi, poprzez
utratę majątku czy pracy, aż po utratę zdrowia psychicznego i fizycznego.
Kto ponosi winę za te wszystkie łzy i
rozczarowania? Na forach internetowych pojawiają się odpowiedzi: Jak oni umieją
igrać z naszymi uczuciami! A my się dajemy, bo jesteśmy dobre, wrażliwe, miłe.
A może to wina naszych panów, bo gdyby Polacy nas trochę bardziej adorowali, to
wtedy byle chłoptaś nie robiłby na nas aż takiego wrażenia swoimi zalotami.
Pragnienie miłości, czułości i bycia zauważoną są
zwykłymi potrzebami kobiet. Samotne, potrafią marzyć, rozbudzać swoje fantazje
pod wpływem romantycznych filmów czy lektur. Gdy fikcja zamienia się w
rzeczywistość, zgadzają się na wiele, nie myślą o kosztach. Z nadzieją w sercu
wyruszają na anonimowe wakacje po miłość, po iluzoryczne chwile spełnienia swoich pragnień.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu, Twojemu ciału, zachęci do bycia blisko siebie i podzielenia się z innymi swoim patrzeniem na świat.