niedziela, 29 czerwca 2014

Twoja MOC mieszka w Tobie




Szósta, przedostatnia niedziela. Kilka słów, kilka dźwięków, kilka myśli luźno spisanych. Niech służą Tobie, gdziekolwiek jesteś, cokolwiek robisz :-)

czwartek, 26 czerwca 2014

Kamienie żyją



Zapraszam do drugiego wywiadu z Alicją Rospond. Tym razem o... kamieniach i ich tajemniczych mocach :)

 Alicja Rospond, z wykształcenia architekt jest jednym z najlepszych radiestetów i propagatorów medycyny naturalnej w Polsce. Jest znana z wielu inicjatyw w dziedzinie radiestezji. Stworzyła neutralizator szkodliwych zadrażnień geopatycznych wykorzystując promieniowanie kamieni naturalnych oraz jej osiągnięciem są wahadła z kamieni półszlachetnych. Autorka książek „Jak pomóc sobie i swoim bliskim. Radiestezja terapeutyczna-podręcznik”, „Uzdrawiająca moc wahadeł z kamieni”. Założyła w 1996 roku w Gdańsku Ośrodek Radiestezji Terapeutycznej – „ALMARO”.

Agnieszka Kawula: Pamięta pani swoje pierwsze zebrane kamienie?
Alicja Rospond: - Moje zainteresowanie kamieniami sięga wczesnego dzieciństwa. Kiedy byłam małą dziewczynką, przyjechałam do Gdyni z rodzicami, poszliśmy oglądać morze do Redłowa. Właśnie wtedy na plaży po raz pierwszy zaczęłam zbierać kamienie. Przyniosłam je do domu po kryjomu ponieważ moja mama wierzyła, że kamienie przynoszą nieszczęście. Dziś wiem, że każdy kamień może promieniować inną długością fali. Te promieniujące długą falą są przyjazne, wnoszą szczęście i pogodę ducha, a kamienie promieniujące krótką falą, np... czarną lub zielenią ujemną, przynoszą nieszczęścia i choroby.            
Skarby znalezione na plaży potajemnie chowałam pod poduszką. Od tej pory kamienie traktowałam jak przyjaciół, rozmawiałam z nimi, czułam się z nimi fantastycznie, one mnie nawet grzały. Wtedy nie wiedziałam, że wybrałam sobie na towarzyszy krzemienie. I tak zaczęła się przygoda. Dzisiaj korzystam z dobrodziejstw minerałów, by się zrelaksować, doenergetyzować i leczyć różne dolegliwości.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Uzależnione od miłości...

Różne są historie miłosne, jedne z happy endem, pełne romantycznych uniesień inne ujawniają skrajnie toksyczne relacje, destrukcyjne, uzależniające. Wydawać by się mogło, że tkwienie w  niszczącym związku nie ma sensu i w każdej chwili można zamknąć drzwi, wyjść, nigdy więcej nie wracać. Jednak to nie takie proste, kiedy w głowie pojawia się myśl: „ten mój mężczyzna nie jest idealny, ale któż z nas jest? Jeszcze ten jeden raz mu wybaczę. A potem jeszcze jeden, i kolejny. Może się zmieni jak będę dla niego jeszcze lepsza?”. Z czasem okazuje się, że ciężko już odróżnić miłość od cierpienia. Toksyczna sieć zaciska się coraz mocniej i prowadzi prosto w paszczę samozniszczenia. Na jej dnie leżą kobiety uzależnione od miłości, tej chorej miłości, która niszczy, ogranicza, nie pozwala na samorealizację i rozwinięcie skrzydeł. Nieświadome swojego uzależnienia płacą za to słoną cenę. 

niedziela, 22 czerwca 2014

Tak jak kochasz siebie, tak kochają Ciebie



A dziś o miłości... Niech niedzielne aloha i garść przemyśleń Wam towarzyszą;-)

Miłość… Tyle jej wszędzie, tyle słów już o niej napisano, tyle łez z jej powodu wypłakano, tyle twórczego niepokoju znalazło swój wyraz. Tak długo na nią czekamy, a kiedy przychodzi tak szybko przecieka nam między palcami. Początkowe zafascynowanie w finale kończy się obojętnością. Gdzieś coś gaśnie, gdzieś ktoś przestał dokładać drewna do ognia, pozostają popioły, w których próżno szukać feniksa, bo to popiół wzajemnych oskarżeń, próby zawładnięcia sobą nawzajem... 

czwartek, 19 czerwca 2014

Tak jak robisz cokolwiek, tak robisz wszystko...



Ciągle zaskakuję samą siebie. Przestałam się mierzyć z całym światem, porównywać wyniki, ściągać, podpatrywać, skakać wyżej i dalej. Przestałam oczekiwać od samej siebie, że mam być najlepsza. Przestałam udowadniać cokolwiek i komukolwiek. I nadal potrafię znaleźć samą siebie w sytuacji, która budzi wewnętrzny głos w głowie mówiący: Kawula! To Ty?! Kto by pomyślał…

wtorek, 17 czerwca 2014

Kobieta i jej wahadła



Alicja Rospond, z wykształcenia architekt jest jednym z czołowych radiestetów i propagatorów medycyny naturalnej w Polsce. Jest znana z wielu inicjatyw w dziedzinie radiestezji. Stworzyła neutralizator szkodliwych zadrażnień geopatycznych wykorzystując promieniowanie kamieni naturalnych oraz jej osiągnięciem są wahadła z kamieni półszlachetnych. Autorka książek „Jak pomóc sobie i swoim bliskim. Radiestezja terapeutyczna-podręcznik”, „Uzdrawiająca moc wahadeł z kamieni”. Założyła w 1996 roku w Gdańsku Ośrodek Radiestezji Terapeutycznej – „ALMARO”.

Agnieszka Kawula: Pamięta pani kiedy po raz pierwszy trzymała w ręku różdżkę?
Alicja Rospond: - Tego nie sposób zapomnieć! To było w 1978 roku. Wyjechałam do Nigerii jako młody architekt, projektowałam tam szpitale. Zapytałam kierownika budowy, była nim kobieta, jak zamierzają podłączyć wodę do szpitala. Okazało się, że będą ją dowozić ponieważ w pobliżu nie ma żadnej studni ani dostępu do wody. Zapytałam dlaczego nie mogą wykopać studni? Tu robiono 14 odwiertów, nawet do 200m i wody nie było tak nie ma. A różdżkarz był? – dopytywałam się? Nawet nie wiedzieli kto to jest, a ja nie zdawałam sobie sprawy z tego, co powiedziałam. I tak wplątałam się w akcję sprowadzenia do Afryki polskiego różdżkarza. 

niedziela, 15 czerwca 2014

Moc Twojego TERAZ




Czwarta niedziela i czwarta medytacja i czwarte słowo swobodnie unoszące się w niedzielnych godzinach...

Tylko tędy przechodzisz. Wpadłeś na chwilkę. Może oddechów kilka… Może słów parę… Może kogoś pokochasz, może ktoś Ciebie… Może się czegoś nauczysz, choć nie wiem czy tak tylko przechodząc się da… Życie. Mgnienie. Mrugnięcie. Westchnienie. Tego czasu tak niewiele, a jednak wystarczająco by tyle czuć. Nie ma miejsca na błędy. Same premiery… Niczego nie żałować. Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyć tak, jak tego pragniesz? Czy wykorzystałeś wszystkie szanse? Czy słyszałeś co do Ciebie mówili? Czy udało Ci się zareagować inaczej niż zwykle? Czy udało Ci się odłożyć na bok to co inni pomyślą i przechodząc zrobić coś dla kogoś, nawet jeśli szalonym się wydaje? Czy wskoczyłeś w nurt rzeki czy stałeś i patrzyłeś jak przepływa obok? Czy… 

piątek, 13 czerwca 2014

Nowa perspektywa



Czasami po prostu musisz wyrwać się z miasta, spojrzeć na swoje sprawy z nowej perspektywy. Zamknąć za sobą drzwi i ruszyć. Do tego nie potrzebujesz żadnego planu. Po prostu wiesz, że tak dłużej już się żyć nie da, że no… Po prostu potrzebujesz wyrwać się z miasta i spojrzeć na swoje sprawy z nowej perspektywy. Ale żeby do tego punktu dotrzeć musisz przejść swoje, utknąć w starym świecie, by stwierdzić, że już dłużej nie możesz oglądać tych samych murów, że czas zamknąć za sobą drzwi i ruszyć. Pytanie co wtedy zobaczysz, więcej możliwości czy trudności? Czy twój nowy punkt widzenia daje Ci więcej nadziei czy tworzy komplikacje? I co wybierzesz, znane stare mury czy wędrówkę nową drogą, której cholernie się boisz, bo jeszcze nie naznaczyłeś ani jednego kamienia swoją obecnością.

czwartek, 12 czerwca 2014

Trójkąt gdyńskiej mocy



To był przedziwny środkowo-majowy weekend. W sumie już powinnam się przyzwyczaić do tej dziwności mojego życia i tego, że jedyne czego się mogę spodziewać to niespodziewanego… Trzy dni spędziłam dzieląc się swoją hawajską wiedzą z kobietą, która zdecydowała się nauczyć masażu Lomi Lomi Nui. Stanęłyśmy na swojej drodze nieprzypadkowym przypadkiem. Na dzień dobry dostałam od niej worek owoców, którymi się ostatnio intensywnie żywię i „list miłosny”, a w nim: Otwarcie się na strumień Miłości, Radości. Swobodne przyjmowanie i dawanie Miłości. Zaufanie. Nadzieja. Wiara. Otwarcie się na nowe możliwości i swobodny przepływ energii. Twórczość, wyrażanie siebie. Odwaga by podejmować nowe wyzwania.

niedziela, 8 czerwca 2014

Twoja myśl energetycznym magnesem



Trzecia niedziela, trzecia medytacja, trzeci tekst. Życzę Wam dobrej zabawy z niteczkami ;-) i spokojnej refleksji niedzielnej.

To na czym się skupiam, materializuje się niemal natychmiastowo. Im uważniej i ze spokojem podróżuję przez godziny dnia, tym łatwiejszy mam dostęp do czystej intencji, a ta leci na skrzydłach wiatru i przynosi to, czego na dany moment potrzebuję. Wolna od lęku intencja. Czysta. Naga. I nie na próżno ktoś powiedział uważaj o czym marzysz bo się spełni. Tak to działa w moim życiu już teraz w zależności od stanu umysłu. Wystarczy, że czysta woda się delikatnie zmąci i już następują opóźnienia, przeinaczenia, zakłócenia… Więc jedyne w czym się trenuję z chwili na chwilę to w byciu uważną, skupioną, skoncentrowaną na tym co Teraz. A kiedy chaotyczne myśli na chwilę wpadają z impetem niczym rozbrykane dzieci siejące małe zamieszanie, zatrzymuję się. STOP. Dalej przejścia nie ma, wychodzisz poza strefę Tu i Teraz, Tam spotka cię rozczarowanie, ból, lęk, naprawdę tego chcesz? 

środa, 4 czerwca 2014

Wyśnione



Miałam sen… Mocny. Głęboki. Tak głęboki jak głęboki był grób, który kopałam sama dla siebie. Kiedy w niego zaglądałam nie miał dna. Kiedy wrzuciłam tam krople moich łez, te spadały, spadały i spadały. Kiedy zapalałam światło, to gasło tak szybko, że zapominałam bym je kiedykolwiek zapalała. Dziwiłam się, że tak głęboki dół kopię. Przecież moje ciało nie należy do największych… Po co aż tyle wysiłku? Przecież nawet nie chcę być pochowana, wolę oczyszczające płomienie ognia…

niedziela, 1 czerwca 2014

Twoja wolność zaczyna się w Tobie



Niedziela numer dwa a wraz z nią nowa medytacja. Dziś KALA. Jeśli uważasz ją za wartościową, podaj dalej ;-). No i tekst... Wiadomo, że bez niego Kawula by się mocno męczyła. Życzę Wam cudownego dnia! Niech dziecko w Was bawi się na całego! Szkoda życia na bycie wielce poważnym dorosłym. Mnie się nie chce, a Wam?

Uprasza się o słowo na niedzielę, medytacyjne, dniodzieckowe, refleksyjne, słoneczne, cokolwiek Wam w duszy gra :)