Akurat przeszłam „na
swoje”, założyłam firmę o pierwotnej nazwie Bliskość i
Harmonia. Jako pierwsze zajęcia wymyśliłam poniedziałki z Nordic
Walking. Takie wspólne wędrowanie za niewielką opłatą w postawi
jednego dowcipu. Chciałam wyjść do ludzi, inspirować i zostać
zainspirowaną. I zjawiła się ona. Pamiętam jak nasze późniejsze
wędrówki wyglądały, jak się delektowałyśmy naszą wolnością
i tym, że możemy siedzieć na plaży i jeść pączki, opowiadać
sobie o podróżach, planach i marzeniach o 10 rano a nie siedzieć w
biurze i liczyć godziny do wyjścia... To już przeszło 4 lata
odkąd nasze drogi się skrzyżowały, a my nadal wędrujemy to tu to
tam... I te pączki to ona kupiła, najlepsze w Gdyni. I w moim sercu zarówno ona, jak i pączki z czekoladą jak i spacer jak i anegdota z jej afrykańskiej podróży, o tym, że spośród zwierząt sawanny
najbardziej „lubi” zebry i mało brakowało a dostałaby świeżo grillowaną na kolację...
Oto człowiek: Tina Smerdel (jej artykuł na Aloha Świat znajdziecie świeży ;-))





